Media od prawa do lewa szumią na temat pewnego reżysera który na katolickiej uczelni raczył obdarzyć nieżyjącego Arcybiskupa Józefa Życińskiego obraźliwymi epitatemi. "Józef Życiński podający się za biskupa to łajdak, kłamca " - grzmiał mówca w Auli Kardynała Wyszyńskiego (największej auli na KULu). W kontekście Życińskiego mówił też o "osobnikach podających się za duchownych katolickich drukujących swoje artykuły na łamach bolszewickich gazet" a także o "ofiarach biskupa Życińskiego" znaczy tych, ktorzy dają mu posłuch wymieniając wśród nich także swoich bliskich znajomych a nawet krewnych...
Kim jest Grzegorz Braun ??? Szerzej nieznany podrzędny reżyser , którego podstawowym zajęciem było tropienie agentów. Przegrał w obu instncjach z profesorem Miodkiem, ale nie ustaje w boju.... jak już z żywymi nie da rady to czas się pastwić nad tymi , którzy odeszli.... Żałosne.
Wysłuchałem jego wypowiedzi z zażenowaniem i obrzydzeniem. Oto człowiek, któremu wydaje się że jest w jakiś sposób ważny wygłasza tonem nie znoszącym sprzeciwu obelgi i inwektywy na terenie uczelni,na której Życiński był Wielkim Kanclerzem . Mało tego – znajduje poklask! Co do tego drugiego – trudno się dziwić, jako że – z tego co zdążyłem sie zorientować - pan Grzegorz funkcjonuje w skrajnie prawicowej niszy i podejrzewam, że na prezentację filmu przyszkli w pierwszym rzędzie "swoi" – a takich zapewne nietrudno znaleźć na KUL-u – choćby wsród wychowanków ideowych Krąpca, Bartnika czy Bendera... Nadarzyła sie więc okazja do prezentacji swoich żałosnych tez.
Oto dla środowisk skrajnej prawicy (takich co to po śmierci Życińskiego wypisywli na swoich forach "Te Deum laudamus") Braun jawi się jako bohater. A bohater przecież tym większy im bardziej uciskany. I to nie przez byle kogo, bo przez "gwiazdę śmierci z Czerskiej". Przejrzałem chocby wpisy na jego facebookowej witrynie gdzie tylko głosy "pełne szacunku" i "podpisywanie się obiema rękami" (zero sprzeciwu! )
Totalny brak kultury! To pierwsze co mi się nasuwa. I małość, małość, malość... Zaślepienie...
Kim jesteś mały człowieku by mieć się za mędrca? Kim jesteś by wysuwać podłe inwektywy? Mało to było takich którzy przez samo bycie w konkretnym miejcu i obcowanie z mikrofonem urastali w swoich własnych oczach? Z takim mechanizmem mamy do czynieia w przypadku prelekcji Brauna na KUL-u. Ot człowieczek znalazł swoje pięć minut i "objawia prawdę" a przy okazji i nie wprost – prawdę o sobie – człowieku tkwiącym w sidłach swoich przekonań i prawd (przyjętych? wymyślonych?) z którymi nie ma dyskusji... Pisałem o takich w tym tekście.
Przyglądam się reakcjom. W zasadzie są przewidywalne – zależy gdzie spojrzeć. Cieszy mnie reakcja rektora Wilka, który odwołał Zarząd Koła Naukowego Historyków KUL, zawiesił działalność Koła na rok oraz zdymisjonował Kuratora Koła – dobre i to, to jakiś znak dla przyszłych pokoleń i sygnał, że chamstwu w życiu trzeba się przeciwstawiać. Ale przecież Brauna to ani grzeje ani ziębi.
Oburzenie wyrażali katoliccy hierarchowie, politycy, absolwenci KULu, KiKi, redakcje gazet... w zasadzie wszyscy , którym bliski był Życński i jego myśl. Niniejszym ja również wyrażam swoje .... ale oburzenie to mało. Oczekuję dalszych kroków - na drogę sadową w obronie dobrego imienia biskupa Życińskiego, który sam już się bronić nie może powinien wystapic albo episkopat jako taki (wiem że nie wystapi – Michalik w obronie Życińskiego? To byłby cud ...) albo rektor KUL – i to by było najlepsze rozwiązanie. Niech przegra w obu instancjach jak z Miodkiem ! Niech się okaże komu daleko, a komu blisko do łajdaka.
Dudi
OdpowiedzUsuńon się będzie cieszył gdy ktoś wniesie sprawę do sądu .To będzie jego "pięć minut" .Bedzie chodził w glorii , będzie dalej opowiadał to samo , bedzie tłumaczył ,ze on to robi by prawda ujrzała światło dzienne .Gdy zaś przegra opowiadac bedzie ,że sądy nie są polskie.On zapewne uslyszł kiedyś slowa papieża "prawda Was wyzwoli" tylko nie rozumie sensu ani tej wypowiedzi , ani nie przyjdzie mu do glowy by zastanowic się najpierw a potem otwierać usta .Sa ludzie , którzy powiini mieć zajęcia z gatunku: nie zawsze mow co wiesz , ale zawsze wiedz co mówisz
Niechaj ci będzie synu, człowieku, który źle myśluisz przeciwko drugiemu zagłada!
OdpowiedzUsuńPsalm 15
Niech będzie pohańbiony
I obleczony w hańbę
I zawstydzony niechaj będzie
Niechaj w sromocie tonie
Niech będzie jako plewy
Na wiatr rzucone nocą
I niech ta droga długa
Prowadzi na zginienie
Niech mu zaniemieją wargi
Usta niegodne i kłamliwe
Zapłatą niech mu będzie
Pogarda sprawiedliwych
Niech będzie spustoszony
Niech będzie podeptany
Niech zatracony ginie
I w poniżeniu kona
Niech wodą się rozpłynie
i w niwecz się obróci
Niech będzie jako strzała
w cięciwie połamana
Niech będzie rozproszony
wypadnie z pamięci
Niech będzie mu zagłada
ze świata czterech stron
Niechaj ci będzie synu, człowieku,
który źle myślisz przeciwko drugiemu,
zagłada, niechaj ci będzie synu, człowieku.
Niechaj ci będzie zagłada.
Niechaj ci będzie synu człowieku,
który źle myślisz przeciwko drugiemu...
Niechaj ci będzie zagłada.
Mnie w tym wszystkim przeraża to, ze spotkanie było w kwietniu, a pierwsze reakcje pojawiły się dopiero po miesiącu, gdy aprawę nagłośniła GW.
OdpowiedzUsuńTo nie świadczy zbyt dobrze o mechanizmach obronnych wewnątrz samego KUL-u. Czy przyzwoity protest wobec niegodziwości Brauna wymaga nagłośnienia przez media? I tak wychowuje się się naszą pzryszłą inteliegncję? W dodatku katolicką?
Witajcie!
OdpowiedzUsuń@ Nietopko - z jednej strony masz racje - z drugiej strony : prawo jest prawem i całe życie będzie się ciągnęło za tym panem, że przegrał z Miodkiem w obu instancjach...
Dreptaku - psalm złorzeczący? ;)
@ Marzatelo - racja. Nic dodać nic ująć. To co zrobił Wilk po aferze medialnej powinien był zrobić zaraz po tym nieszczęsnym wystąpieniu a nie czekać z nadzieją, że rozejdzie się po kościach. (jest jeszcze opcja że nie wiedział ale raczej mało prawdopodobna)
Co do przyszłej inteligencji... mam naiwną nadzieję że to tylko margines ... garstka
- są na KULu spadkobiercy myśli Wojtyły tylko coś cicho siedzą ... :(
Dudi
OdpowiedzUsuńto raczej tragicznie zabrzmiało ;są na KULu spadkobiercy myśli Wojtyły tylko coś cicho siedzą ... to znaczy ,że oni nie są spadkobiercami ani Wojtyły ani Życinskiego -bo by sie odezwali !!!!!!!
Co do prawa , wiesz ze smutkiem konstatuję ,że to nobilituje taich ludzi , oni nic sobie z tego nie robią
Z przykrością muszę stwierdzić Nietoperzyco, że masz rację. Gdyby tam byli SPADKOBIERCY to by się odezwali.
OdpowiedzUsuńA, przepraszam - jeden był - i szacunek dla niego! Nie całkiem nauki Wojtyły i Życińskiego pozostały bez echa.
OdpowiedzUsuńDudi, przegrana z profesorem Miodkiem się za Braunem nie ciągnie. W niczym mu nie przeszkadza jak widać. Pamietam tę aferę z oszczerstwami Brauna pod adresem Miodka. Tak się zlożyło, że miałem zajęcia z Miodkiem w 1981 roku i pamiętam go jako wyjątkowo przyzwoitego człowieka, wręcz uwielbianego przez studentów. Tak więc pamietam to oszczerstwo i wygrana Miodka w dwóch instancjach. Brauna to jak widać nie otrzeźwiło ani nie wpłynęło na leko słuchaczy na KUL-u. Jak mawiają "psy szczekają, karawana jedzie dalej". Nie wierzę w przeprosiny rektora i jakieś organizacyjne, porządkowe ruchy. Napisałem u siebie, w kontekście dyskusji o Braunie, że szkoda czasu na dyskusję o takich facetach. Za długo to już trwa. Dla mnie jest oczywiste, że państwo dotacją z kasy podatników nie powinno utrzymywać takiego uniwersytetu. Tak więc zamiast znów łzy lać lepiej cofnąć dotację. Niech żyją ze sprzedaży biletów na Brauna
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nietopko, Dreptaku - odzywają się odzywają tylko mało kto to nagłaśnia - np. absolwenci, Szostek... i w końcu sam rektor również przeprosił za słowa Brauna
OdpowiedzUsuńKartku - w zasadzie masz rację co do Brauna - jego to pewnie ani grzeje ani ziębi - do przegranej zawsze można jakąś teorię spiskową dorobić i dalej zgrywać bohatera - przy czym dla ludzi którzy nie znali tego pana wcześniej taka przegrana jest wyraźnym znakiem z kim mają do czynienia
Wtedy, prosto w oczy odezwał się tylko jeden - jeden sprawiedliwy - reszta po miesiącu.
OdpowiedzUsuńJa bym rozumiał, gdyby połowa sali wyszła w trakcie tej haniebnej tyrady, ale nie - klaskali - podobało się. Inni, gdy sprawa się "rypła" usiłowali tłumaczyć i relatywizować - palcem nie pokazując - toż to nasi znajomi!
Oto na katolickiej uczelni przez miesiąc nie było reakcji na czyste zło. :(
Coś w tym jest, że podważa to sens istnienia tej zasłużonej uczelni.
z sensem istnienia - przesada - to było spotkanie w ramach koła naukowego - którego działalność zresztą została zawieszona - myślę, że większość po prostu o tym incydencie nie wiedziała, póki nie stał się faktem medialnym
OdpowiedzUsuńSensem istnienia uczelni jest kształcenie i wychowywani. Kształtowanie postaw i odpowiedniego poziomu - wyobrażasz sobie takie milczenie na UJ albo UW? Wyobrażasz sobie, że nikt by nie wstał i nie wyszedł? Chyba tylko na uczelni o. Rydzyka byłoby to możliwe. Jaki więc sens istnienia Uniwersytetu, jeżeli wolnej myśli tam nie ma tylko pozory? Ja nie mówię, że likwidować, ale pytam o sens. I to pytanie powinny sobie zadać władze KUL-u.
OdpowiedzUsuńNie wiem jaki jest dzisiejszy KUL - bardziej znam ten z późnych lat 80tych , Uniwersytet przez duże U... kojarzony jako bastion wolności - wydaje się, że dawna wielkość i prestiż jest nie do odbudowania ale przynajmniej mogliby trzymać fason...
OdpowiedzUsuńchcę wierzyć (może naiwnie?) że to wypadek przy pracy - a pewnie na każdym uniwersytecie znajdzie się gromadka takich którzy by Braunowi klaskali...to że nikt nie reagował było rzeczywiście straszne i niewyobrażalne- więc nawet nie podejmuje się jakiegoś tłumaczenia sytuacji czy empatii wobec słuchaczy - w każdym bądź razie - tego, że władze wyciągną z tego niefortunnego zdarzenia wnioski jestem więcej niż pewien.
Pozwolę sobie skomentować. Jako absolwentka KUL, absolwentka historii, absolwentka tego koła naukowego, a nawet aktualna studentka studiów podyplomowych na KUL. Może to zabrzmi dziwnie - nie wiedzieliśmy... I fakt jest faktem, że uczelnia i frakcja zdecydowanie nie Rydzykowa i nie PiSowa zareagowała od razu jak się dowiedziała (wypowiedzi rektora Szostka, list otwarty absolwentów).
OdpowiedzUsuńNa takie spotkania chodzą zainteresowani i nikt zainteresowanym tym wykładem nie wiedział, bo nas do końca nie interesowało co powiedział jakiś nikomu nie znany reżyser na temat jakiegoś bzdetnego filmu.
Dobrze, że zostało nagłośnione, dobrze, że reakcją było zawieszenie koła, odwołanie zarządu i dymisjonowanie opiekuna koła (który się nie interesował tym jakie są sesje, niekoniecznie popierał takie "akcje"). Dlaczego dobrze, że zdymisjonowano koło i zarząd? Bo od 2 lat zrobiło się to siedlisko chamstwa i nienawiści... I stąd zachowanie na auli - radość i poparcie. Dla nas starych kołowiczów i absolwentów - SKANDAL i wstyd. Uwierzcie, ciężko się przyznać, że było się członkiem tego koła tak niedawno i że nie było tak to chore.
Faktem jest, że w samym instytucie historii jest wielki podział na uczniów prof. Bendera i innych normalnych. Tylko, że frakcja prawicowa jest chamska, pełna nienawiści i agresywna, druga zaś nikogo błotem nie chce obrzucać (mówi się, że dobro jest ciche i mniej rzucające się w oczy). Ta druga opcja wystąpiła od razu z listem i wypowiedziami.
Na sali z pewnością byli profesorowie i wykładowcy, przypuszczam, że jako pierwsi bili brawo - ale nie chwalili się tym. Sprawa z p. Braunem to moment przy którym można pokazać, że chamstwo i nienawiść nie będą tolerowane (poprzez dymisje i zawieszenie).
I jeszcze jedna myśl na koniec. Kwestia organizacyjna - ks. rektor Wilk, jako główny rektor nie podpisuje zgody na wystąpienia organizowane przez studentów. Pod tymi podaniami podpisuje się rektor od spraw dydaktyki i wychowania - znany studentom z wielu podpisów, a w tym wypadku prof. Fert. Podsumowując od tych spraw jest kto inny, więc możliwe że ks Wilk nie wiedział, chociaż może mu ktoś doniósł i chciał zamieść pod dywan... tego nie wiem
A i jeszcze jedno, może p. Brauna nie ziębi ani nie parzy co się stało z kołem, ale ma dożywotni zakaz pojawiania się na KUL, więc już nikt zgody na jego wystąpienie nie podpisze.
Cześć Aga! Bardzo dziękuję za Twój wpis - to bardzo cenne co napisałaś i rzuca nowe światło na całą sytuację. Tym bardziej się cieszę, że potwierdziłaś niektóre moje intuicje. Nie ma to jak wieści z pierwszej ręki :)
OdpowiedzUsuńMoże nie jest tak tragicznie jak myślałem - jest jeszcze nadzieja, jeżeli ksiądz mówi "ludzkim głosem".
OdpowiedzUsuńTo nie same wartości odstraszają, lecz najczęściej buta i pycha ich głosicieli sprawia, że myślący i wrażliwy człowiek nie chce mieć nic wspólnego z ich światem