Od pewnego czasu obserwuje karierę dwóch nowych tworów na politycznej mapie – Ruchu Poparcia Palikota i Stowarzyszenia Polska Jest Najważniejsza. I dziś moja domorosła analiza n.t. szans obu organizacji.
Cóż więc widzę? Najpierw Kluzikowcy. Plusy ? Są wzglednie młodzi, z energią , z wiatrem w żaglach – robią swoje i konsekwentnie, z rozmysłem (żeby nie powiedzieć : z wyrachowaniem) budują swoją pozycję Już jest klub parlamentarny, za chwilę będzie stowarzyszenie, jest kilka znanych twarzy , posłowie , europosłowie, choć nie ma – trzeba przyznać - charyzmatycznego lidera na miarę Tuska czy Kaczyńskiego. Być może Kluzik-Rostkowska się na takiego lidera powoli wykreuje, ale na jej miejscu zmieniłbym przybocznych... może na muzealników? Minusy? Brak wyraźnej różnicy z PiSem - poza oczywiście stylem działania... Dziś Poncyliusz przyznaje zresztą w jednym z wywiadów , że nie istnieje jakaś wyraźna różnica między nimi a PiS.
Rada więc : poszukajcie różnic i je eksponujcie. Ciągłe nawiazywanie do tego, co było zbyt mocno wpycha w ramkę PiS-bis. I w mediach raczej Rostkowska, Kowal, Migalski niż z lekka przestraszony Poncyliusz, który buzię ma ładną ale bardzo niewiele do powiedzenia czy Ela Jakubiak wciąż niewprost udowadniająca swoją lojalnosc wobec byłej partii.. Druga rada – nie jest do przyjęcia przekaz :"wtedy się nie myliliśmy i teraz się nie mylimy" - gdzieś musieliście się mylić! przyznajcie to, pokażcie, że popełniliście błąd, posypcie głowy popiołem bo inaczej wychodzi jakaś niespójność.... trzecia rada: szukajcie osobowosci - taki na przykład Rokita gdyby go odkurzyć albo Dorn- na pewno wnieśliby jakąś ikrę... wbrew pozorom..
po drugiej stronie walczy o swoje Janusz Palikot, o którym już pisałem i nie wycofuję się z ani jednego słowa. Życie pokazuje jak na razie , że nie stanął za nim NIKT kto by go w jakis sposób wsparł na politycznym poletku a społeczność popierających jest mocno wirtualna i wciąż jest wielką niewiadomą – struktury owszem tworzy, ale struktury złożone z ludzi nieobytych w politycznym swiatku rozlecą się szybciej niż powstały... a jeszcze program... jaki program?
Palikot odleciał.... znalazł się w jakimś swoim antyklerykalnym matriksie pełnym brzuchatych biskupów i szpetnego, obleśnego i pijanego kleru, który na mszach nic nie robi tylko agituje za PiSem... nawet jak Palikot robi jakieś analizy to głównymi przegranymi w ostatnich wyborach nie są zwolennicy jakiejś opcji politycznej czy partii ale kto? No kto?? Tak! Kler... a opowiadanie o obecnym kardynale Nyczu, że "się sprostytuował" aż trudno skomentować, a w ogóle Polska jest pod okupacją Watykanu... to wygląda trochę na manię prześladowczą... nie wiem czy nie trzeba jakiejś pomocy psychologicznej?
Z tego co Palikot mówi można wywnioskować , że przyjął taktykę walenia na oślep we wszystkich (tak postępują ci, którzy zatracili instynkt samozachowawczy)... w od Kaczyńskiego poczynając przez Tuska, Komorowskiego, Napieralskiego i ostatnio Rostkowską i jej ekipę...ciekawa taktyka – zrobić z jakiejś nieoficjalnej rozmowy taki szum medialny, żeby wietrzyciele spisków od razu zwietrzyli spisek... ma przy tym Palikot wysokie mniemanie o sobie (uśmiałem się serdecznie gdy zupełnie poważnie pisał, że Komorowski specjalnie zaprosił Miedwiediewa w dniu, kiedy Palikot miał złożyć poselski mandat – żeby przyćmić jego - zapewne efektowny i medialnie nośny – happening).
Rady? Gdybym miał się zabawić w palikotowego doradcę – doradzałbym, żeby spróbował znaleźć frontmanów, współpracowników, kogoś kto by był inną gębą tej całej organizacji niż on sam... wszak uprawianie polityki polega na szukaniu sojuszników... z Platformy raczej już nikogo nie wyciągnie, może z lewicy? i żeby spróbował też , pokazać jakiś kawałek programu, który podobno ma... no i jeszcze : zmiana języka... ostry spór ze wszystkimi prowadzi do osamotnienia i marginalizacji...
Wciąż twierdzę że obecnemu rządowi potrzeba poważnej opozycji, takiej, której oddech na plecach byłby wyraźnie wyczuwalny ale też takiej , która potrafi rozmawiać,mając konkretny program wejść w merytoryczny spór - nie tylko o wartościach wyższych – i przedstawić alternatywne , realne propozycje. Ostatecznie taka opozycja (konstruktywna, nie dekonstruktywna) ma szansę zawalczyć kiedyś o władzę. I nie jest nią ani PiS ani SLD...na dzień dzisiejszy na mój nos największą szansę ma Kluzik -Rostkowska. Ale życie płynie i zobaczymy co przyniesie....