czwartek, 2 czerwca 2011

Dziwię się

radosnym komentarzom w sprawie uniewinnienia uczestników akcji pod Nangar Khel. Temu zadowoleniu, że "naszym" nic się nie stało. I gratulacjom. Od ministra po generała... A najbardziej dziwię się temu,że entuzjazmowi nie towarzyszyło żadne "ale"... choćby odcień wstydu, skruchy – czegokolwiek co pokazałoby że mieliśmy do czynienia z wielką tragedią – i zupełnie nie chodzi mi o tragedię oskarżonych żołnierzy.

I nie chodzi do końca o to , że powodem uniewinnienia jest wyłącznie "brak dostatecznych dowodów"

Można uznać, że wojna ma swoją logikę. Inaczej się tłumaczy niektóre zachowania. Śmierć niewinnych cywili jednak jest najgorszą rzeczą jaka na wojnie się przytrafia. W miejscu, skąd padły strzały moździerzem nikt "naszych" nie atakował – nie bronili się ... Po prostu strzelali...I nie dowiemy się czy był to wypadek, czy chłopaków poniosły emocje, czy dowódcy coś sugerowali... brak dowodów... Jednak w Nangar Khel od kul polskich żołnierzy zgineło 8 osób podczas przygotowań do wesela - w tym kobiety i dzieci – o tym trzeba pamiętać.


I nie ma co z tych nieszczęśników , którzy w akcji uczestniczyli robić ofiar, męczenników ani bohaterów. A ich fatalny błąd , jeśli rzeczywiście nie był działaniem świadomym – w co chcę wierzyć...- pomimo uniewinnienia , pozostanie kartą nichlubną i wstydliwą .... Dziwi więc generał Petelicki który żąda spotkania tych nieszczęśników z prezydentem Komorowskim i oficjalnych przeprosin.Dziwią ci którzy mówią o bohaterstwie i honorze... Nie teraz i nie tu....


A jeśli mówić o żołnierzach z Nangar Khel to nie w kontekście tryumfu i satysfakcji z uniewinnienia ale wstydu i żenady z powodu bezsensownej akcji, którą przeprowadzili..., która powinna być świadectwem głupoty i braku profesjonalizmu a także swoistym memento dla tych , którzy gdziekolwiek w świecie wyjdą na akcję z bronią w ręku...



9 komentarzy:

  1. no to taka nasza mentalność...Przypomina mi się scena z sagi o Pawlakach i Kargulach. Rzeczeni jadą do sądu furmanką, a babcia z granatami w koszyku się gramoli . Przyłapana nie zrazona niczym rzekła: Prawo prawem ale sprawiedliwość MUSI być po naszej stronie. I to by było na tyle. Takie to pojęcie sprawiedliwości.

    OdpowiedzUsuń
  2. A bo to Panie Dudi ludzie nie rozumieją co czytają i co mówią. Pyjasa odkopali i stwierdzili, że obrażenia mogły również pochodzić od upadku ze schodów, to od razu uniewinniono ubeków - tyle, że "mogły", ale lud już wie, że na pewno były. Podobnie jak wcześniej wiedział, że to ubecja. A kogo obchodzi jak było - ważne są igrzyska.
    Ruski kontroler pod presją naszą i ruską to człowiek winny katastrofy, ale o naszej winie najlepiej nie mówić - naszej z definicji być nie mogło, bo to potwarz.
    Mundur skalał nie schlany generał, tylko Rusek co o tym mówi - wiadomo, że kłamał, bo przecież nasi generałowie to abstynenci.
    No i nasi żołnierze nie mogli popełnić zbrodni, bo są nasi - tylko trupy i ranni zostali. Zapewne się nie dowiemy jak naprawdę było, ale ich tam wcale nie powinno być! I jeżeli są winni to tak samo jak ci, co ich tam wysłali i ci co im nie zabezpieczyli np. wywiadu, czy właściwego dowodzenia, nie mówiąc o sprzęcie!
    Sąd ich uniewinnił, z powodu niewystarczających dowodów. Tylko tyle i aż tyle a problem pozostał, bo u nas nie szuka się przyczyny tylko winnych. My zachowujemy się jak kibice a nie odpowiedzialny naród. Nas interesuje kto kogo zakrzyczy i kto pójdzie z podkulonym ogonem a nie co zrobić, żeby takie sytuacje jak w Smoleńsku czy Nangar Khel się nie powtarzały. Ale miał rację Kochanowski - Polak zawsze głupi. Polak przez sprawiedliwość rozumie doniesienie do prokuratury a czy prokurator jest od naprawiania świata? Prokurator jest od oskarżenia i wsadzenia oskarżonego za kraty. Tak wiec mamy trupy, rannych i diabli wiedzą czy winnych młodych ludzi - na pewno normalni z tego nie wyszli. A my się podniecamy czy słusznie rozwaliliśmy wioskę z cywilami.
    Nasza armia wygląda jak całe nasze państwo - fasada już nawet się sypie.
    No to teraz jeden anonimek mi powie, że nie jestem patriotą bo szkaluję swój naród, a drugi, że osłabiam jedyną opcję postępową, która nas od zalewu oszołomstwa może uratować.
    Aaaa, mam dosyć!

    OdpowiedzUsuń
  3. Starszy Dreptak-prawde Wasc prawisz.

    anonimek:)

    OdpowiedzUsuń
  4. O, jeszcze jeden, tym razem pochlebca? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Napisałes Dudi: ''Można uznać, że wojna ma swoją logikę. Inaczej się tłumaczy niektóre zachowania. Śmierć niewinnych cywili jednak jest najgorszą rzeczą jaka na wojnie się przytrafia’’.
    ***
    Ciekawe byłoby podyskutować o tej logice wojny, czyli, jak rozumiem, jakimś zawieszaniu na kołku praw człowieka.
    Których praw? Wszystkich?
    Prawo do życia np? do obrony? do rzetelnego procesu? Do godności? wolności?....
    Dla chrześcijan, myslę, w każdym czasie, podstawowe prawa Boga i człowieka są wazne, obowiązujące.
    Tylko że pozostając przy tych bożo-ludzkich prawach, zgadzam się nieomal automatycznie na przegraną w konkretnej walce, wojnie, oddając wygraną silniejszemu.
    No bo o tym, które prawa zawieszam, a które zostawiam, decyduje moje chrześcijańskie sumienie, a u innych co?
    Ale wojna wprowadza jeszcze takie układy jak żołnierz i dowódca i gdy kierujesz się swoja hierarchia wartości – bywa, że kula w łeb. Czyli Twoje prawo do zycia zdeptane.
    **8
    Mówi ktoś - mam prawo się bronić. A więc wojna (walka?) obronna – czy tylko ona możliwa? słuszna(?) dla np. chrześcijan? Kto decyduje o tym, czy to obrona jeszcze czy już agresja?
    Czy walka z terroryzmem usprawiedliwia łamanie praw człowieka, kiedy to pozbawia się PODEJRZANYCH ich praw, co daje swobodę działania?
    Tak więc co to sa prawa wojny?
    Wiem, istnieje wiele róznych ustalonych miedzynarodowych praw...
    Ciekawe są tez okreslenia ‘’świety spokój’’ i ‘’święty gniew’’.
    ***
    Zabito bin Ladena, jak zwierzę(?), pozbawiając go jakichkolwiek praw człowieka, także tych podstawowych, niezbywalnych, jak godnośc i wolność. Zabito go w imie miłości innych, w imię sprawiedliwości, pokoju, ładu i porzadku, w imie praw człowieka, ''NASZYCH'' praw…
    A gdyby teraz ktos zabił (to tylko pytanie ćwiczeniowo-myslowe drodzy panowie z ABW) np. prez. Obamę, czy będzie to akt terroryzmu?odwetu? czy sprawiedliwości?
    ***
    Nie zadałam tych pytań, by męczyc kogokolwiek w sprawie odpowiedzi. Sama sobie na nie (i wiele jeszcze innych) powoli odpowiadam, ale może kogos te problemy także interesują?

    OdpowiedzUsuń
  6. Też mnie zęby zabolały jak minister wygłosił, że "sąd obronił honor polskiego żołnierza"... Sąd na NA PEWNO NIE JEST OD OBRONY HONORU, nawet sąd wojskowy (pomijam, z całym szacunkiem, że pojęcie honoru to nie jest do końca dookreślone)...

    Taka logika domniemania niewinności w procesie karnym, pozostawia ona obserwatorom uczucie niedosytu...

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie się zdaje, że gdy wysyła się kontyngent do walki to nie powinno się w takich nieuniknionych sytuacjach wytaczać żołnierzom procesu. Tam gdzie jest walka tam są i trupy - w Afganistanie niestety głównie cywili. Wysłanie kontyngentu było równoznaczne z tego typu dramatami. By ich unknąc wystarczyło wysłać np symboliczny polowy szpital z sanitariuszami. Albo nikogo nie wysyłac.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. No nieee - chyba żartujesz Kartku - nasi nie nasi, wszystko jedno jaka wojna - nikt nie dał im prawa strzelania do cywili. Pytaniem podstawowym było, na ile sobie zdawali sprawę z tego, że strzelali do kobiet i dzieci. Co do tego że nie zdawali sobie sprawy z konsekwencji swojego postępowania, to świadczy chociażby to jak odnosili się do ofiar po tym incydencie - oni starali się je ratować! Jednym słowem, po fakcie złapali się za głowy - oni nie do końca byli świadomi tego jakie będą skutki tego ostrzału i zabrakło im wyobraźni żeby sobie uświadomić że tam są zwykli cywile. Co do tego czy tam byli też talibowie to już nie wiemy - może i byli - coś tam nasi usiłowali twierdzić że byli, ale przecież wiadomo że wiarygodność takich twierdzeń bywa bardzo różna.

    Jedno jest pewne - powinno było się odbyć postępowanie wyjaśniające i może również sąd, ale nie przy wtórze takiego jazgotu i ujadania mediów i polityków.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kartku - ta sytuacja nie była nieunikniona - a żołnierz na wojnie nie może być wyjęty spod prawa - tak myślę...

    OdpowiedzUsuń