O tym że nie uważam, żeby akcja Palikota i jego Ruchu Poparcia była jakimś powiewem świeżości już pisałem... Zdania nie zmieniam i postrzegam postulaty Palikota jako odgrzewanie starego kotleta podanego w nieco innej oprawie – o kompilacji programu Platformy i SLD mówi zresztą wielu komentatorów – aczkolwiek...
jeśli szukać jakiegoś powiewu świeżości, to widzę go w reakcjach starych politycznych wyjadaczy. Bo oto wszyscy w pierwszym zdaniu twierdzą, że nie ma się czego bać, że Palikot wcale nie jest groźny i że żadnego zamieszania w polskiej polityce nie bedzie, w kilku następnych jednak widzimy festiwal grzeczności wobec Palikota ... najgrzeczniejsza jest partia macierzysta z Donaldem Tuskiem na czele... Poza tym do przekazu werbalnego dochodzi przekaz niewerbalny a oczy mówią jednak zupełnie co innego niż słowa. Widać wyraźny niepokój... I niepokoją się wszyscy gracze. Platforma boi się o te kilka procent wyborców, których głosy mogą pójść za Palikotem... i zapewne zaraz zacznie prędziutko realizować te punkty swojego programu, które raczył wkomponować w swoje postulaty Palikot... Bardzo podobnie pewnie zachowa się lewica – z natury antyklerykalna, która z obawy o wyborców włączy pewnie teraz agresję i będzie bardziej "wyrazista"... PiS patrzy uważnie i choć do Palikota mu daleko może się bardzo obawiać zwrotu na prawo swojego głównego oponenta – wszak Gowin zostaje i ma się w Platformie całkiem dobrze, a i Rostowski zaczyna mówić bardzo wyraźnie i Niesiołowski.... Konkurent może wiec z lekka wchodzić na Pisowe poletko, co może niepokoić zważając na kiepski PR i spadające ostatnio poparcie.... stąd już na szybko odpowiedni "specjalisci" od spiskowych teorii stworzyli motyw spisku Tuska z Palikotem... Jest jeszcze PSL, którego członkowie z uśmiechem nr 5 mówią "nas to nie dotyczy!","to nie my, to oni powinni się bać!", podświadomie drżąc o utratę ciepłych koalicyjnych posadek wobec – było, nie było – bardzo ciepłych i niemal serdecznych wypowiedzi członków Platformy o swoim "prawie byłym" koledze... - vide: Kidawa- Błońska czy wiceszef struktur lubelskich.
Wszyscy mają się więc na baczności, każdy podejmie jakieś działanie, mamy więc do czynienia z ożywieniem i – niech będzie! - świeżością... moze nie "wewnętrzną" ale "zewnętrzną"... Zresztą niektórzy mówią że ta wojna z dopalaczami to też reakcja na Palikota...Ot i kolejny pozytywny efekt! Mniejsza o intencje...
A sam Palikot?? Też jest bardzo niespokojny, co raczyła zauważyć stara wyjadaczka Monika Olejnik w swoim programie, patrząc mu głęboko w oczy.... Bo jak budować coś z kimś o kim jeszcze trzy dni temu nie wiedziało się czy w ogóle bedzie?? Nie sychać o tym kto go będzie wspierał, na kim konkretnie te całe struktury będzie budował? Mamy więc wielki balon napompowany dobrymi chęciami. Moim zdaniem to powietrze zajdzie prędziutko, osobiście nie wierzę że Palikot wprowadzi swoją Nowoczesną Polskę do Sejmu... I może to nie będzie to o co chodziło autorowi całego zamieszania jakiś wymierny efekt jednak pewnie zostanie.
A przepraszam, co złego jest w powtarzaniu starych postulatów innych ugrupowań? Gdyby je zrealizowały, a to co innego, a tak to one są dalej świeże :P
OdpowiedzUsuńA ja, jak mam znów oddać swój głos bez przekonania, to mogę i na Palikotową partię.
Mówisz, że "Nie słychać o tym kto go będzie wspierał, na kim konkretnie te całe struktury będzie budował?" A wiesz, że wcale nie tęsknię za znanymi twarzami, może czas na Kartka, Romskeya, Laudate, Romana albo Benafranklina? A może i Dudi ruszy tyłek i coś zrobi? Niekoniecznie zaraz z Palikotem.
He, he... Dyszczo, politycznym promotorem nam zostałeś, Mordko Ty Moja...! :)
OdpowiedzUsuńJuż ci ktoś doniósł? :D
OdpowiedzUsuńCzas na spotkanie ognia z wodą, nie? :)
może z tej lewej i prawej cos bedzie?
Witaj Laudate w moich skromnych progach! :)
OdpowiedzUsuńjak tak dalej pójdzie to Dyszczo sam się weźmie za zakładanie partii, ze strukturami w terenie nie miałby większego problemu ; swoją drogą - ciekawy byłby to twór.... :))
A dzięki za poważne potraktowanie :D
OdpowiedzUsuńTego errora to postawiłeś na straży bloga, czy on tak z własnej inicjatywy?
Miałem niezwykle złośliwe komentarze i nie przeszły :(
Tu przykładowa działalność wspomnianego ugrupowania terenowego
Starszy - te komentarze co nie przeszły... hehe - Pan Bóg pokarał ;)
OdpowiedzUsuńco do powtarzania starych postulatów - można, można, byle się wszystko jakiejś kupy trzymało.
Dziś w Rzepie ciekawy komentarz prof.Konarskiego, w sumie bardzo się zgadzam:
W Palikocie jest chęć łatwego zaistnienia medialnego, bez specjalnie intensywnej pracy. Jest politykiem słomianoogniowym, który co pewien czas musi zmieniać pola zainteresowań i gadżety, którymi chce szokować. Nie jest moim zdaniem przykładem polityka pozytywistycznego, który w sposób oddolny i długo trwający buduje swoją pozycję. Lubi fajerwerki i czasem chce dzięki nim iść trochę na skróty
jeszcze o nowych twarzach - ja myślę że musi być tu jakiś złoty środek - nowe twarze , owszem... ale ja osobiśie potrzebuję jakiegoś uwiarygodnienia - chcę wiedzieć kto za tym stoi? to pozwala mi przypuszczać co z tego będzie.. i ostatecznie : czy warto się angażować...
OdpowiedzUsuńjak dla mnie zestaw osób na kongresie nieco egzotyczny, nie moja bajka... w każdym bądź razie mnie nie pociąga - choć ja nie jestem antyklerykałem... (przynajmniej nie w modelu Palikota)
i myślę , że mamy do czynienia ze specyficznym "trwonieniem majątku"... ale może się mylę , kto wie?? wolę Palikota w wersji 1.0
Gratulacje! Przebiłeś pierwszego tysiąca!!!
OdpowiedzUsuńWiem, ze niegramatycznie, ale jak brzmi! :)
proszę o zwrócenie uwagi na głosy podziwu, po odpaleniu działa
I BALANGA, JUBEL, HULANKI! DUDI STAWIA
OdpowiedzUsuńno to piffko dla wszystkich (adekwatna muzyczka w rubryce "coś na teraz " :)
OdpowiedzUsuńCo by nie powstało z działań Palikota jedno jest piękne stare repy dostrzegły że są tacy ludzie którzy umieją klikać .
OdpowiedzUsuńI na dodatek potraktowali to klikanie poważnie stawiając się w kongresowej i przed nią.
Cześć Zbyńku! Po cichu to mu pewnie wszyscy zazdroszczą...
OdpowiedzUsuńMnie się tam określenie ruch społeczny Palikota podoba. Ale żeby był ruch muszą byc demonstracje, wiece, różne protesty, skandowanie itp. A tu jesień idzie więc sezon na protesty się kończy. Więc się zastanawiam jak Palikot dynamikę swego ruchu utrzyma. No ale umiejetnie grzejąc pod piecem może doprowadzić do wiosny wolności. I ten wariant wiosennej politycznej ruchawki mi się najbardziej podoba.
OdpowiedzUsuńKartku ja myślę, że jako sam ruch mieliby na razie wększą siłę oddziaływania - a dynamika grupy jest taka,ze najpierw każdy udaje kogoś kim tak naprawdę nie jest i wszyscy się poznają, potem jest kryzys, gdy się wszyscy widzą jacy są naprawdę, następnie jak już wiedzą na czym stoją to jest okres senownej pracy - najważniejsze to dojść bez większych strat do trzeciego etapu.. to jest dość długa droga i nie ma hop siup... wiele społecznych inicjatyw kończy się na drugim etapie...czy Palikotowi to się uda? zobaczymy...
OdpowiedzUsuńJa bym nie przechodził do etapu partii, ale nie ze względu na dynamikę grupy, tylko ze względu na typ grupy. Mamy tak naprawdę nie grupę a ruch, który może generować grupy i to bym wykorzystał - grupy do konkretnych zadań i celów - cel osiągnięty, grupy nie ma, bo i po co?
OdpowiedzUsuńIdzie nowe panie, idzie nowe i nie bardzo zbadane :D
A ja na razie mam satysfakcję jak cholera, bo głoszę to "nowe" i jeszcze nie dawno byłem uważany za niepoprawnego idealistę i utopistę, a teraz wśród "onych" zdumienie i dezorientacja.
Zbyniek świadkiem że co i rusz tak wieszczyłem :D