Jeżeli spojrzeć na polityczne hasła naszych partii ,to olbrzymia większość jest do przyjęcia- wszystko jest jasne, dobre, piękne i wartościowe. I gdyby oderwać hasła od ludzi i nie przyporządkowywać im konkretnych partii, to przy ich czytaniu pojawia się w człowieku wewnętrzne "tak" - tym większe im bardziej hasła zgadzają się z przekonaniami politycznymi.
Jeśli jednak ludzi postawić obok haseł, to już nie jest tak różowo. Wszystko zaczyna być groteską. Teatrzykiem. Wygląda mało poważnie.
I zaczynam się martwić, bo o ile do "starych" politycznych formacji zdążyliśmy się już przyzwyczaić, nowe stają się groteskowe już na starcie.
Partia Gowina. Wysłuchałem przemówienia ojca założyciela - dobre, przemyślane - z wieloma rzeczami się zgadzam. Jednak coś nie grało.... Gowin liderem? Czy tego pana chwilę temu nie było wśród tych, przeciw którym z takim żarem się wypowiada?? A czy ten uśmiech nie jest nazbyt sztuczny? Coś nie tak... niespójność da się wyczytać. Poza tym towarzystwo jakby znane ale przefarbowane. Pan Migalski (TEN Migalski?? Niestety TEN) , pani Jakubiak, Poncyliusz.... ups...do tego Wipler, który się ostatnio skompromitował. Kowala zawsze szanowałem. Godsona również (pomimo mojej rezerwy do protestanckiego nurtu zielonoświątkowców)- mówią co myślą, nie grają - można ich "przeczytać".Chociaż dzisiejsze imputowanie przez Godsona homoseksualizmu Kaczyńskiemu jest poniżej krytyki...
Takiej partii mi brakowało. Konserwatywno-liberalnej. Idee owszem - do przyjęcia (chociaż pierwszy lansowany pomysł: z systemem głosowania rodzinnego -zupełnie z kosmosu) . Ludzie- niestety nie bardzo.
Zdobyli moją ciekawość, ale nie zdobyli zaufania..
Zobaczymy co będzie się działo - kto i jak będzie grał pierwsze skrzypce.Obawiam się, że "powiewu świeżości" nie będzie. Daję im czas - niech mnie spróbują przekonać do siebie.
Z konwencji założycielskiej najciekawszym momentem był występ córek pastora Godsona (warto popatrzeć na dziewczyny, bo rozglądanie się na boki psuje nastrój):
a tu rzeczone córki, już be dodatków w postaci Migalskiego czy Gowina:
najbardziej jednak pasuje mi dzisiaj do tej notki piosenka Kultu, która nie bez przyczyny jest na pierwszym miejscu listy przebojów w radiowej Trójce -ja też do polityki podchodzę bez entuzjazmu i nastrój mam podobny (słuchać tylko głośno inaczej nie ma sensu):
No Kult mnie powalił na kolana :))
OdpowiedzUsuńgdy pierwszy raz tego słuchałem musiałem zatrzymać samochód....
UsuńA mnie powaliła ulubiona koleżanka naszej minister od szkół pani Jakubiak w pełni rozkwitu intelektu!
OdpowiedzUsuńheh: tej pani już dziękujemy...
UsuńOd dawna cierpię na tzw. rozdwojenie /jeżeli nie rostrojenie/ jaźni. Co innego widzę, co innego słyszę i jeszcze co innego myślę...................... i jak tu nie pić ?.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Great delivery. Great arguments. Keep up the great work.
OdpowiedzUsuńHere is my page; oricom baby monitor