niedziela, 13 stycznia 2013

" dajesz na Owsiaka ?"

kiedy słyszę takie pytanie powiedziane tonem z lekka zdziwionym,w którym znać jakąś moralną wyższość i antypatię do Owsiaka i jego Orkiestry, działa to na mnie jak płachta na byka. Ale byk budzi się we mnie tylko w środku, na zewnątrz jestem "łagodny i miłosierny" jak każe Pismo...

Daję na Owsiaka, bo podoba mi się ten styczniowy zryw narodowy, podobają mi się te pełne zapału dzieciaki, ta bezinteresowność i ogrom dobra, które się dzieje przy okazji.. Wreszcie cele - szczytne i osiągane. Tyle dobra, jakie udaje się wykrzesać jednego dnia! Tyle pozytywnej energii. Krytykom mówię : chcecie ? zróbcie coś podobnego. Droga wolna! Przekonajcie ludzi, uruchomcie media, zaangażujcie woluntariuszy i heja! 

Nie jestem "wyznawcą" Owsiaka, nawet nie jestem jego "zwolennikiem" ani też nie zawsze zgadzam się z jego patrzeniem na świat. Mało tego - w sumie , to faceta nawet nie za bardzo lubię. Uważam jednak, że od lat robi dobrą robotę i za to wielki szacunek. Do puszki wrzucam i jest to mój gest solidarności z tymi, którzy w akcji uczestniczą, jak również z beneficjentami Orkiestrowych akcji.Wszak nie tylko ci, których lubię mają monopol na czynienie dobra. A dobro należy wspierać - tak więc wrzucam do orkiestrowej puszki, podobnie jak kupuję caritasowe świeczki przed Bożym Narodzeniem, czy tez chlebki miłości przed Wielkanocą, tudzież uczestniczę w różnych pomniejszych akcjach charytatywnych.

W tle jak zwykle trwa wojna Owsiakowo- katolicka. Dodajmy: niektórych środowisk. Dodajmy:żenująca. Wojna która miała bardzo konkretną przyczynę - od czasu kiedy w 1999 Przystanek Jezus (z nieukrywaną satysfakcją) ustawił swoją scenę bardzo blisko sceny głównej festiwalu Woodstock , nadepnęli Owsiakowi na odcisk i od tej pory nie mają życia. I choć do tego konfliktu dorabia się różnorakie teorie - przyczyna jest bardzo banalna i przyziemna. 

Ale, żeby jeszcze łyżkę dziegciu dodać - przyznam, że również mnie zmroziła Owsiakowa wypowiedź na temat eutanazji. Mimo, ze post factum autor próbował ja jakoś załagodzić -że absolutnie nie jest za eutanazją itp, itd, co poszło w eter , to poszło. A poszło co następuje:

Boję się zniedołężnienia. A najbardziej dysfunkcji, o których człowiek nie wie, jak demencja, alzheimer. Te choroby dotykają nie tylko seniora, ale wszystkie osoby, które żyją w jego otoczeniu, często wręcz degradują całe rodziny. W takich momentach pojawia się ostrożnie podejmowany u nas temat eutanazji. Ja bym się nie bał rozpocząć dyskusji na ten temat. Osobiście dopuszczam taki sposób pomocy, bo ja to tak rozumiem – eutanazja to dla mnie pomoc starszym w cierpieniach” 

Powiedzmy sobie szczerze - wypowiedź głupia, nieprzemyslana (o czym świadczą późniejsze wypowedzi) - zwłaszcza, że kontekstem nie jest tu, zazwyczaj podejmowany przez zwolenników eutanazji argument nieludzkiego cierpienia, ale zwykła demencja i alzheimer, które dotykają osoby żyjące w otoczeniu chorego. I w takich momentach -według Owsiaka- pojawia się temat eutanazji. Ups. Woda na młyn  dla krytyków, którzy od razu zaczęli pompować balon pt: "Wspierasz orkiestrę = wspierasz eutanazję", dobrze wiedząc , że takie wsparcie jest dzisiaj niemożliwe - zważając, że eutanazja jest w naszym kraju zabroniona i jak na razie nie ma widoków, by była dopuszczona. Nie uważam, żeby akurat Owsiak był najwłaściwszą osobą do wszczynania takich dyskusji . Jeśli jednak zacznie -chętnie bedę uczestniczył. Póki co mam nadzieję, że nawet jeśli demencja i elzheimer - moim bliskim nie przyjdzie do głowy skracanie mi życia. Nie daję takiego prawa ani sobie ani nikomu innemu. 

O eutanazji pewnie jeszcze napiszę, a póki co wrzucam śmiało do puszki - w tym roku pół na pół - na wsparcie na wsparcie terapii noworodków i niemowląt, i na wyposażenie w sprzęt szpitali geriatrycznych i zakładów opiekuńczo-leczniczych .

ps. ciekawe wypowiedzi Doroty Zawadzkiej i Szymona Hołowni


22 komentarze:

  1. Już myślałem, że podasz jakąś konkretną przyczynę tego konfliktu, którego ja kompletnie nie rozumiem. Przystanek Jezus, to przecież nie był początek opluwania Owsiaka, tylko jakiś etap i przejaw przepychanek. Nie powiem, po stronie "owsiakowych" murem stoją ateiści, w tym ci wojujący, ale czy to o to chodzi? Naprawdę nie wiem. To chyba polaryzacja związana z jakimiś grupami religijnymi, ale czy na pewno? Kto za tym stoi, wiesz może?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie śledziłam tego, Przystanek Jezus pojawił się nagle - dla mnie - jak nieudolny odpowiednik, odpowiedź ze strony Koscioła na imprezę zbyt "wyluzowaną" według nich. Dlaczego nieudolny? Bo impreza sama w sobie byłaby świetną inicjatywą, a tak stała się tylko jakimś plagiatem, jakby Kościoła nie stać było na własną inicjatywę (podobnie z wyszukiwaniem świętych odpowiedników do świąt państwowych typu 1 maja), i owszem, stał się od razu sławny, ale ta sława budzi kontrowersje, echa brudnej polityki właśnie.

      Chodziły słuchy, że Caritasowi spadły wpływy i stąd afera, a byłaby to dość niezła przesłanka, bo jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że o kasę...

      Ale tak naprawdę... Kto dawał wcześniej na Caritas, ten i dziś nie da, nawet, jeśli się Orkiestrę zlikwiduje i nie ma tu co wojować. Caristas też się opluwa, bo kościelny, bo się nie wylicza z pieniędzy, a on tam sobie cicho działa i pewnie gdy trzeba to specjalnie nie pytają, czy ktoś był w ostatnią niedzielę u spowiedzi...


      I jeszcze tak czasem sobie myślę, że ten hałas jest sztucznie podsycany - bo dla obu stron to reklama - jednych się podjudza - nie dawaj na Orkiestrę, daj na Caritas (i choć im to do głowy nie przyszło wcześniej, teraz z przekory dadzą), drugich się podjudza - że znowu kościół się czepia i też na złość idą na Orkiestrę - ot, wykorzystywanie naszej polskiej mentalnosci :D

      Usuń
    2. *miało być - kto nie dawał na caritas, ten i dziś nie da :)

      Usuń
    3. może tak: ten konflikt z "Jezusowcami" to była jedna z przyczyn, plucie środowisk kościelno-prawicowych to jakaś "norma" i tu nie trzeba jakichś głębszych rzeczy się doszukiwać - oni plują przede wszystkim i "kto nie z nami ten przeciwko nam", a kto przeciwko nam, na tego plujemy - ot i wszystko, zostawiam ich z boku i nie chce mi się o nich szerzej gadać...

      natomiast "Jezusowcy" mieli dobre intencje, tylko przesadzili wtedy -w 1999roku robiąc Owsiakowi konkurencje (wtedy był taki pomysł właśnie na ich działalnośc) Owsiak się wściekł i rozpoczęła się wojna, która tak naprawdę trwa do dziś (pomimo licznych prób załagodzenia konfliktu) - od tej pory Owsiak mocno zabezpiecza teren, a "Jezusowcy" - choć dawno zmienili front i ich działalność ogranicza się jedynie do rozmów , modlitwy i odprawiania Mszy mogą na Owsiakowej imprezie postawić jedynie krzyż (nota bene : zlokalizowany zazwyczaj przy latrynach na samym końcu placu) i daszek (namiotu już nie) podczas gdy Pokojowa Wioska Kryszny dostaje potężny ogrodzony teren w centrum imprezy z kilkunastoma wielkimi namiotami i własnym namiotem koncertowym. Ta wojna sprawia, że nawet umiarkowane środowiska katolickie mają do Owsiaka awersję. (no może ci akurat nie plują) a ogólny obraz jest taki: cały KK przeciwko Owsiakowi.

      Sam Owsiak nie jest w tym konflikcie bez winy.

      Usuń
    4. Babo, Caritas ma się dobrze - wpływy potężne -jest czym dzielić.Machlojek nie robią a pracują w tle i nie są zbyt "akcyjni" - działają na wielu frontach. Prowadzą całą masę jadłodajni, osrodków pomocy, domy samotnej matki, domy dziecka, noclegownie itp).Trudno tu o jeden bilans - jak u Owsiaka -"zebraliśmy tyle, a wydaliśmy tyle temu, tyle temu " gdyż kazda diecezja ma odrębny Caritas zarządzający swoimi środkami. Dodać trzeba, że w przeciwieństwie do Orkiestry ,Caritasy dostają duże dotacje państwowe, czemu trudno się dziwić, bo wykonują też "państwową " robotę opiekuńczą - (dane za 2010r) : Dotacja z Kancelarii Senatu - 1,9 mln, z MSWiA - 600 tys., z Agencji Rynku Rolnego - 1 mln, z PFRON - 2,2 mln. To są dwie różne rzeczywistości, działające na zupełnie innych frontach. Trudno na nich patrzeć jak na konkurencję.

      Usuń
  2. Dudi, zmień kolor linków, bo niektórym zielone na zielonym się rozmywa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na tym blogu "nurzamy się w zieloność" ;) ale zobaczę co da się zrobić

      Usuń
  3. A już myślałam, że tylko zwięźle napiszę "my sentiments exactly".
    Ale jednak dodam więcej.
    Chociaż nie diagnozę : kilka przejawów-objawów.
    Przeczytałam u kogoś w blogu - na pewno nie kościółkowym, wręcz przeciwnie - że my (niewierzący, niekatolicy, ateiści, racjonaliści, humaniści, nieprzyjaciele zabobonu i ciemnoty, wyznawcy zdrowego rozsądku?) mamy w niedzielę swoją zrzutę.
    W domyśle "a wy się zrzucajcie na tacę"?
    Na pewno chodziło o "Róbta co chceta", bo to święty Augustyn, ale w wersji biesiadnej.
    O to, że nigdy przenigdy Owsiak nie powiedział "tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem", itp.
    A tłumy gromadził jak, nie przymierzając, papież.
    Ambicja na pewno odegrała jakąś rolę. Jeśli ambicja. Może pycha.
    Bo jak to, my po cichu od dwóch tysięcy lat te uczynki miłosierdzia, głodnych karmimy, nagich przyodziewany, a on nagle wyskakuje, wrzeszczy "orkiestra tusz!" i gra, że się szyby w oknach trzęsą?
    I ludzie zaczynają myśleć, że dobroczynność to taka, którą widać?
    Poza tym, w początkach Orkiestry Owsiakowi pomagał Walter Chełstowski, potem już go nie było.
    Byli za to rozmaici celebryci. Których było bardzo widać - a co się rzucało w oczy to również to, że nikt ich nie przeganiał mówiąc, na przykład, "a pani to żyje w notorycznym konkubinacie", "pan zostawił żonę z dwójką dzieci, wszędzie o tym pisali", "pan podobno mamusi nie szanuje?", "a pani to, zdaje się, jest les?".
    A cel, myśleli niektórzy, jeśli jakieś uświęca środki, to przecież co najwyżej pieniężne.
    O. To tyle ode mnie w temacie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o to, to Be.Lu - pycha i ambicja a co za tym idzie zazdrość (zawiść?) to wszystko jakoś daje znać... może jeszcze walka o dusze? I takie przeświadczenie, że tylko "dobrzy" (wedle sobie własciwej definicji dobra) mają prawo czynić dobro... (była kiedyś taka herezja w KK, ale zapomniałem jak się nazywała)
      Gdyby choć próbowali spojrzeć na sprawę w duchu ewangelicznym ("wszelkie dobro od Boga pochodzi" jak pisał św.Jakub)

      Usuń
  4. Donatyści mi przychodzą do głowy, ale tylko miejscami odpowiadają Twojemu opisowi.
    Chyba nic dziwnego, że oni, bo wszyscy wszędzie ostatnio tak o tym dawaniu.
    Oba artykuły bardzo ciekawe.
    Po ich lekturze jeszcze westchnienie - że gdyby tak dobro częściej zechciało przybierać mniej wątpliwą zewnętrznie postać (pozór, tak!) przez wzgląd na wskazany przez św. Jakuba "kraj pochodzenia"...

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałem oba artykuły i pomimo wstępnej niechęci do czytania Hołowni, odniosłem jak najbardziej pozytywne wrażenie - tak ten gość mówi moim językiem, jeżeli chodzi o stosunek do Owsiaka. Natomiast pani Zawadzka wykazała się typowa dla mediów niedokładnością. Owszem, już się dowiedziałem o tym że aplikacja na FB może dla niektórych być nieco odstręczająca, ze względu na wyróżnienia serduszek, w zależności od wpłaconej kwoty. Ja wpłaciłem i zdziwiłem się że tam o cokolwiek chodzi, ale po przeczytaniu tak "głębokiej" analizy psychologicznej przyjrzałem się tej aplikacji - ciekawa sprawa, ale po lewej stronie jest serduszko bez sprecyzowanej kwoty, i ma kolor szary - nie wiadomo jaka kwotę darczyńca przekazał. Pani Zawadzka albo celowo nie napomknęła o tym drobiazgu, albo pominęła to celowo - tak czy inaczej sens jej tekstu popłynął wraz tą niedoróbą. Aplikacja jest taka jak i zamiary darczyńców - chcą to, się pochwalą, nie chcą, pozostają skromnie z nieznaną kwotą. Jakiekolwiek wyróżnienie dodatkowe byłoby również naciskiem na wpłacających - pani psycholog i znawca duszy ludzkiej mogłaby się bardziej przyłożyć do tekstu.Inna sprawa, że można odnieść wrażenie pewnej niezręczności, o czym się w rozmowie dzisiaj dowiedziałem, ale to już jakby sprawa indywidualna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D O, jednak zielone może zostać? :)))

      To był tylko jeden akapit, tak jakby na w peesie, a przysłonił cały tekst ;)

      Usuń
    2. Od autoerytetów wymaga się więcej :D

      Usuń
    3. Przecież sam odmawiasz jej autorytetu - skąd więc wygórowane oczekiwania? :p

      Usuń
    4. Ja nie pouczam innych a ona tak, niech więc będzie rzetelna do końca.:)

      Usuń
    5. No masz! A może Cie pouczam??? :D :D :D

      Usuń
    6. Hmmm, pominę więc orkiestrę, kiełbaski i kategorie polityczne w konkursie onetu zostawiając dla Ciebie ostatnie zdanie i postaram się zdzierżyć, by nic już nie dopisać :p

      Usuń
    7. To było wyrażanie mojej prywatnej opinii :D

      Usuń
    8. Przepraszam, ja do Baby ze wsi, z 15 stycznia i z 23:48, ad vocem.
      Jakie kiełbaski?
      Gdzie było o kiełbaskach?
      Dlaczego nikt mi nie powiedział "uwaga, kiełbaski"?
      Proszę nie dyskryminować wegetarian!
      Ale nie mam żalu.
      Oto dowód: dobrej nocy Wszystkim!

      Usuń
  6. warto jeszcze zajrzeć do siostry Małgorzaty:
    http://siostramalgorzata.blogspot.com/2013/01/historia-pampersa-z-jurkiem-owsiakiem-w.html?spref=fb

    OdpowiedzUsuń